Cały czas jaram się startem w Biegu Konstytucji 3 Maja, więc jeszcze raz wracam do tego dnia – bo naprawdę warto! Nie jestem fanem statystyk, ale trochę pogrzebałem w archiwum i… okazuje się, że wynik 19:15 to mój najlepszy czas od 2018 roku! Wtedy, podczas Biegu Tkaczy w Zgierzu, wpadło 19:18. Od tamtej pory kilka razy udało się złamać 20 minut, ale nigdy tak wyraźnie.

Plan na bieg
Co ciekawe, plan na bieg był zupełnie inny – chciałem przebiec pierwsze 3 km z pacemakerem na 20 minut i dopiero wtedy spróbować przyspieszyć. Szczerze mówiąc, sam nie wierzyłem do końca, że uda się złamać te dwadzieścia. Żonie na starcie powiedziałem, że będę na mecie około 20:30.
3,2,1 start
No i ruszyliśmy. Na 5 km zazwyczaj nie patrzę na zegarek – biegnę „na czuja”. Przed pierwszym kilometrem znalazłem się nieco przed grupą, ktoś krzyknął, że ma 3:41/km. Myślę sobie: no to pięknie – plan właśnie wyleciał w powietrze 😅 Nie było już sensu zwalniać, więc postanowiłem lecieć do końca. Kryzys przyszedł około 4. kilometra, ale udało się go przetrwać.

Poszczególne kilometry naprawdę upłynęły błyskawicznie:
📍1 km – 3:48
📍2 km – 3:49
📍3 km – 3:53
📍4 km – 3:56
📍5 km – 3:49

To był naprawdę dobry bieg – mocno zaskakujący, ale właśnie takie niespodzianki lubię najbardziej!